Ostoja Arthura Kirklanda

Niezbyt duże pomieszczenie z obrazkami motylków i kwiatków na ścianach. Większość bardzo koślawa jakby malowana przez pięcioletnie dziecko, pomijając kilku naprawdę dokładnych, które za pewnie służyły małemu malarzowi jako wzór. Na łóżku z białą, puchową pościelą leżą dwie poduszki z zielonym wzorem oraz mały potargany miś z czerwoną kokardką. Obok łóżka stoi mała szafka nocna na której leży mały papierowy kwiatek. Nad małą komódką znajduje się półka z podpórką na książki w kształcie słonia. Znajduje się tam parę bajek, kilka książek z legendami i z dwie książki naukowe. Wszystko dokładnie poukładane rozmiarami.

Siedział na swoim łóżku bujając nogami. Akurat dzisiaj wszyscy milczeli co było stosunkowo nowym doświadczeniem dla Arthura. Nawet mama była jakaś cicha co praktycznie nigdy jej się nie zdarzało. Podszedł do jednej z półek i ściągnął książkę, z którą następnie udał się na swoje łóżko tuląc do siebie przy okazji małego misia.
Jednak po przeczytaniu tej samej książki po raz setny, mężczyzna ziewnął i podniósł się do pionu. Niosąc w rękach misia skierował się w stronę drzwi i wyszedł na korytarz.
[z/t]