Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Sala główna

Go down 
+2
Anglia
Walia
6 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Polska
Niedotykajka
Polska


Liczba postów : 55
Join date : 12/08/2013

Sala główna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 3 I_icon_minitimePią Lut 21, 2014 12:00 am

Feliks postanowił nie odzywać się więcej, nie wiedział, co mógłby teraz powiedzieć. No i przede wszystkim bał się powiedzieć cokolwiek. Bał się, że chłopak powie lekarzowi, że opowiedział mu o swoich rodzicach, bał się, że zacznie płakać, że głos mu się załamie i przerwie w połowie zdania. Otarł oczy rękawem i wbił wzrok w bliżej nieokreślony punkt.
Przeklinał się w myślach, że się wygadał, nie powinien był, to był ogromny błąd. Opuścił gardę i odsłonił się. Z każdą chwilą coraz bardziej postrzegał Norwega jako zagrożenie. Nie chciał, by lekarze zaczęli podawać mu nowe leki i żeby znowu ktoś chciał mu przepuścić prąd przez mózg. Tracił również wiarę w możliwość ucieczki. Bolało go to, bo przez chwilę zyskał nadzieję, czuł nawet swego rodzaju szczęście, że opuści to miejsce, a teraz wszystko prysło i musiał się pogodzić z tym, że zostanie tutaj.
Powrót do góry Go down
Norwegia

Norwegia


Liczba postów : 61
Join date : 21/11/2013

Sala główna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 3 I_icon_minitimeCzw Lut 27, 2014 4:20 pm

Widział, że Feliks nie ma nastroju na dalszą rozmowę. Askel sam nie wiedział, jak mu pomóc - nie zdawał sobie nawet sprawy z tego, że powinien - więc uznał, że zostawi go samego sobie. Dopiero co poznany bliżej - bliżej? - inny pacjent obchodził go mniej niż zapiski lekarza na temat stanu jego zdrowia. Norweg miał na głowie inne zmartwienia. Na przykład... wydostanie się ze szpitala.
Odwrócił się na pięcie i wyszedł upewniając się wcześniej, że troll podąża za nim. Feliksa zostawił samego sobie.

[z/t]
Powrót do góry Go down
Polska
Niedotykajka
Polska


Liczba postów : 55
Join date : 12/08/2013

Sala główna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 3 I_icon_minitimeWto Mar 04, 2014 5:08 pm

I rzeczywiście, Feliks nie chciał rozmawiać. W sumie to nawet był wdzięczny chłopakowi, że wyszedł i zostawił go samego. Ale cóż, zostać tutaj raczej też nie mógł, jak zostanie i będzie siedział w tym cholernym fotelu, to pewnie zaraz jakaś pielęgniarka lub lekarz się nim zainteresuje! A pewnie jeszcze będą chcieli z nim rozmawiać! Albo każą mówić o tym, czemu nastrój mu się znacząco pogorszył. Westchnął ciężko i podniósł się z fotela, oczy otarł rękawem i wyszedł z pomieszczenia W sumie to sam nie wiedział, co powinien teraz ze sobą zrobić - wszelka nadzieja na ucieczkę prysła.
[z/t]
Powrót do góry Go down
Norwegia

Norwegia


Liczba postów : 61
Join date : 21/11/2013

Sala główna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 3 I_icon_minitimeCzw Kwi 03, 2014 8:34 pm

Askel nie wiedział, co robić dalej, jego wielka ucieczka nie powiodła się, ale nie czuł się z tego powodu szczególnie źle. Ot, nie wyszło, jak wiele rzeczy wcześniej i wiele rzeczy, które pewnie jeszcze nadejdą. Frustracja pojawi się, gdy przemyśli, co właściwie chciał zrobić i jak mogło się to skończyć.
Przysiadł na sofie, na samym jej brzegu, z wyprostowanymi plecami i rękoma na kolanach. Obok przycupnął troll. Askel był nim zawiedziony, bo nie potrafił obronić go wtedy, gdy Norweg tego potrzebował, dlatego nawet nie zwrócił uwagi lub udał, że nie zwrócił. Przez myśl nawet przeszło mu, że będzie brał leki, by nieposłuszny magiczny przyjaciel zniknął. Szybko zrezygnował z tego pomysłu.
Siedział tak, w samotności i ciszy, a jego myśli zbaczały na coraz to dziwniejsze tory.
Powrót do góry Go down
Islandia

Islandia


Liczba postów : 17
Join date : 08/03/2014

Sala główna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 3 I_icon_minitimeCzw Kwi 03, 2014 9:02 pm

Emil niespecjalnie miał ochotę na towarzystwo. Mówiąc oględniej, przeważnie wolał siedzieć sam, wyraźnie czerpiąc przyjemność z samotności. Wtedy nikt nie zarzucał mu niestaranności, niedbalstwa czy lenistwa. W ciszy i samotni nie niosły się echem pretensje, nigdy niewypowiedziane żale i oskarżające spojrzenie matki. Bywały jeszcze takie chwile, gdy jego brat potrafił - jak za dotknięciem magicznej różdżki - cofnąć każdą nieprzyjemność codzienności jednym, chłodnym słowem. Askel, swoim cichym głosem, opowiadał długie i niezwykłe historie, które przenosiły człowieka w kompletnie inne uniwersum. Które kryły w sobie magię, przygody i dramatyczne zwroty akcji. Jednak kiedyś coś się popsuło, jakieś czarodziejskie zaklęcie wdarło się między rodzeństwo, a opowieści zakończyły swój żywot. Islandczyk musiał się nauczyć doceniać ciszę.
Chwilowo jednak miał dosyć dworu, świeżego powietrza i notorycznej obserwacji. Jasne, szczytem idiotyzmu byłoby spuszczenie z oka kamery wielokrotnego uciekiniera, ale Emil w najbliższym czasie nie planował żadnego wyskoku. Chciał być sam. Ewentualnie z braćmi, jeśli już zostałby skazany na kompanów.
Zatrzymał się niemal na środku sali głównej, wpatrując się w znajomą sylwetkę. Ostatnio rozmawiał z bratem... eh, zawsze miał problem z określeniem przestrzeni czasowej. W końcu zdecydował, że może podjeść do Askela, niekoniecznie od razu go zagadywać, ale po prostu spędzić chwilę czasu nieco bliżej niż zazwyczaj. Był jedyną osobą, którą chłopak kojarzył na tyle, by bez oporów przełamać swój legendarny dystans.
Islandczyk nawet nie zauważył kiedy opierał się wygodniej o oparcie kanapy, zachowując dopuszczalną przestrzeń - jego brat znajdował się na wyciągnięcie ramienia. Emil jak zawsze zachował swoją pokerową twarz, chociaż jego oczy uważnie śledziły otoczenie, wiecznie czujne. Ktoś tam, za kolorowymi ekranami monitoringu, właśnie wypatrywał jakiekolwiek reakcji pacjentów. Szukał wskazówek jak rozpracować obcy charakter, jak złamać człowieka, jaką terapię zastosować. Aż ciarki przechodziły po plecach na myśl o sępim wzroku lekarzy.
- Więc... cześć. - Powitanie iście niezdarne i z całą pewnością mało oryginalne, ale Emil łudził się, że brat doceni ledwo wyczuwalne ciepło w jego głosie. Może i nie patrzył na Askela, a bacznie obserwował otoczenie, ale sam fakt, że pierwszy zagaił był niewątpliwym sukcesem.
Powrót do góry Go down
Norwegia

Norwegia


Liczba postów : 61
Join date : 21/11/2013

Sala główna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 3 I_icon_minitimePią Kwi 04, 2014 10:40 am

Z początku wcale nie zauważył brata, skupiając się na swoim wewnętrznym świecie i wymysłach. Nie czuł się samotny mając do dyspozycji całą swoją wyobraźnię i sporą grupę wymyślonych przyjaciół. Jakiekolwiek dźwięki przeszkadzały mu w skupieniu, choć bywały chwile, gdy cały świat zewnętrzny dla niego nie istniał. Nie obchodziły go inne osoby, czujne oko kamery - to nie obchodziło go nigdy, czy pora dnia.
Askelowi zdarzało się zapominać o rodzinie. Prawdę mówiąc, nie znaczyła ona dla niego już nic, a w szpitalu zrozumiał, że teraz pozostanie sam. Wcześniejsza chęć ucieczki po to, by zobaczyć dawnych opiekunów, zgasła tak szybko, jak się pojawiła. Dopiero głos Emila kazał Norwegowi wyrwać się z zamyślenia i odwrócić się, by dojrzeć sylwetkę brata. Przesunął po nim spojrzeniem jakby miał trudności ze skupieniem wzroku w jednym miejscu.
A więc to rzeczywiście był Emil. Serce Askela zabiło nieco mocniej, choć nie dał tego po sobie poznać. Poza tym nieśmiałym spojrzeniem nie zareagował w żaden inny sposób.
Powrót do góry Go down
Islandia

Islandia


Liczba postów : 17
Join date : 08/03/2014

Sala główna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 3 I_icon_minitimePią Kwi 04, 2014 12:14 pm

Mało brakowało, a kamera szpitalna zarejestrowałaby wyjątkowo rzadkie zjawisko. Emil był bliski uśmiechu, nawet kątem ust; nieomal niedostrzegalnym dla zwykłych ludzi. Zdążył już zapomnieć jak elokwentny bywał jego brat. Zwykle jakoś się dogadywali; spojrzeli na siebie kilka razy, jeden skinął głową, drugi zerknął w bok i wiedzieli kto przygotowuje kanapki na śniadanie, a komu przypadnie obowiązek zmywania po obiedzie. Niezwykła umiejętność - niestety, podobno bez praktyk zanika.
Islandczyk poruszył się niepewnie na kanapie. Spojrzenie Askela bywało ... niewygodne. Tak, to było dobre określenie. Szczególnie gdy wpatrywał się w kogoś, jakby zobaczył go pierwszy raz. Zapewne każdego innego człowieka podobne traktowanie zraziłoby do Norwega w jednej chwili. Ale Emilowi aż tak nie przeszkadzało. Kwestia przyzwyczajenia.
- ...są tu? - Z pozoru pytanie pozbawione sensu i logiki. U niewtajemniczonych poruszało zardzewiałe trybiki w mózgu, męcząc się nad prawidłową odpowiedzią. Ale wystarczyło dodać do niego czujny wzrok Emila, który bacznie rozglądał się obok i subtelny dystans między braćmi. Mógłby się między nimi zmieścić troll. Niewysoki, na diecie, wyjątkowo przyjazny względem obcych ludzi.
Askel na pewno wiedział o kogo zapytywał brat. Nie każdy dostrzegał różnorodną norweską ferajnę. Islandczykowi nie zdarzało się to za często.
Powrót do góry Go down
Norwegia

Norwegia


Liczba postów : 61
Join date : 21/11/2013

Sala główna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 3 I_icon_minitimePią Kwi 04, 2014 5:24 pm

Askel podczas pobytu w szpitalu zaczynał zapominać o braciach. ...braciach. Nagle zdał sobie sprawę z tego, że nie tylko z Emilem jest spokrewniony. Co więcej, drugiego brata już nawet dzisiaj spotkał. To wszystko było dziwne i chyba zaczynała go od tego boleć głowa. Za dużo wspomnień na raz. Przeniósł spojrzenie na swoje kolana, nim ponownie uniósł oczy na Emila, teraz już nieco bardziej przytomnie. Już rozumiał, gdzie jest i co się dzieje.
W odpowiedzi na pytanie skinął lekko głową i wyciągnął rękę, by przycupnęła na niej mała puchata kulka, która latała za nim od czasu odwiedzin w gabinecie doktora. Nie wiedział dokładnie, kim jest nowy przyjaciel, ale wydawał się dość sympatyczny.
Askel już pamiętał. Braciszek wierzył w jego przyjaciół i, gdyby Norweg potrafiłby to nazwać, powiedziałby, że jest Emil jest wsparciem w chwilach, gdy inni wątpią. A skoro jest osoba, która również dostrzega jego urojenia, nie mogą być one do końca zwykłymi urojeniami, prawda?
Rozejrzał się jeszcze za trollem.
- Nie obronił mnie dzisiaj.
To nie było oskarżenie ani nawet żalenie się, tylko proste stwierdzenie faktu. Troll nie sprawił się w starciu z ochroniarzem i Askel miał mu to za złe, mimo wszystko zmartwił się lekko, gdy nie zauważył trolla nigdzie w pomieszczeniu.
Powrót do góry Go down
Islandia

Islandia


Liczba postów : 17
Join date : 08/03/2014

Sala główna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 3 I_icon_minitimePią Kwi 04, 2014 6:06 pm

Emil niespecjalnie narzekał na początkowy brak reakcji brata. Szło przywyknąć do beznamiętnego spojrzenia, dłuższych chwil milczenia i monosylabicznych odpowiedzi. Nie było w tym nic nadzwyczajnego, przynajmniej dla Islandczyka. Co więcej Norweg wciąż sprawiał wrażenie, jakby patrzył na brata przez mgłę. Jakby próbował na nim skupić wzrok, ale coś mu usilnie w tym przeszkadzało. I nagle coś pojaśniało - albo Emilowi tylko się tak wydawało. Możliwe, że Askel właśnie coś sobie przypomniał, przewinął się przez niewyraźną taflę zapomnienia.
Nie widział żadnego magicznego stworzenia, ale nie wątpił, że takowe otaczają postać brata. Jemu zawsze towarzyszyła dziwna magia, często niezrozumiała nawet dla Emila. On miał tylko Pana Puffina, który zwykle lokował się w pobliżu drzwi, nie interesując się światem. Mówił, że z plebsem siedzieć nie będzie. Chłopak nigdy nie brał słów maskonura do serca. Podobnie jak nie przejmował się szczątkowym zainteresowaniem brata. Ważne, że po prostu tu był.
Były tutaj. Pokraczne, baśniowe stwory, istoty oderwane od rzeczywistości, przeniesione przez umysł Askela do nieznanego uniwersum. Emil czuł, że gdyby nie połknął tych kolorowych, zabawnych pastylek, które podsuwała mu pielęgniarka, zobaczyłby coś więcej niż tylko niewyraźny, rozmazany kształt na dłoni Norwega.
- Przed czym cię nie obronił? - Chłopak przekręcił głowę, bacznie spoglądając na brata. - Przed smokiem?
Tak, według Emila tylko gigantyczny gad ziejący smokiem mógłby pokonać norweskiego trolla.
Powrót do góry Go down
Norwegia

Norwegia


Liczba postów : 61
Join date : 21/11/2013

Sala główna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 3 I_icon_minitimePią Kwi 04, 2014 7:27 pm

Askel z kolei maskonura widział, a może tylko wydawało mu się, że widzi. Tak, jak Emil ufał jemu, tak on musiał zaufać bratu i choćby oczyma wyobraźni widzieć jego towarzysza. Obok miliona różnych form i kształtów magicznych stworzeń Askela jeden zwyczajny ptak nie był wielkim wyzwaniem, dlatego jego wykrzywiony umysł radził sobie z choć częściową wizualizacją Pana Puffina, nawet jeśli ta różniła się od tego, co widział sam Emil.
Puchata kulka zerwała się do lotu, Askel śledził ją wzrokiem, gdy się oddalała. Pofrunęła pod sufit, później w kierunku okna, by ostatecznie przysiąść na ramce jednego z obrazków. Norweg ruszył się z miejsca i podszedł do nowego miejsca kulki brata zostawiając na kanapie.
- Nie przed smokiem. - Powiedział krótko, obojętnym tonem, i tak bardziej zainteresowany tym, czemu kulka chowa się przed nim. A może Emil ja zawstydził?
Już otwierał usta, by powiedzieć, z kim troll nie dał sobie rady, ale zdał sobie sprawę z tego, że nie wie nic o mężczyźnie, który pilnował drzwi.
Powrót do góry Go down
Islandia

Islandia


Liczba postów : 17
Join date : 08/03/2014

Sala główna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 3 I_icon_minitimePią Kwi 04, 2014 7:59 pm

Emil śledził beznamiętnym spojrzeniem niewyraźną kulkę. Odbierał ją jako niewyjaśnione zaburzenie, coś jak załamanie światła w pokoju. Ale wyczuwał, że to istota związana z bratem - tylko jemu towarzyszyły podobne cuda. Czasem, gdy chłopak wysilał wzrok, widział prawdziwe kształty stworzeń, które egzystowały w aurze Askela. Trolle, a wśród nich bestie, misteria żywcem wyjęte z mitologii norweskiej. Świat tyleż niezwykły, co przerażający. Ale jednocześnie fascynujący. Nic dziwnego, że Askel tak lubił w nim przebywać. Emil również cenił te chwile, gdy miał swojego maskonura tylko dla siebie. Przysiadł na brzegu łóżka, a Pan Puffin podsuwał mu kokardkę, nie skąpiąc niewybrednych komentarzy. Nawet jeśli istniał cień podejrzenia, że był tylko imaginacją, to Emil wolał ją znacznie bardziej od ludzi.
- Nie smok... więc co? - Trudno było powiedzieć, do kogo Islandczyk skierował pytanie. Nie patrzył już na brata, kalkulował, analizował wszelkie możliwe sytuacje w swojej głowie. Oczyma wyobraźni widział ogromne cielsko trolla, które wpada jak taran w przód samochodu jego ojca. Auto zgina się jak papier, origami, jakby nie było z metalu a kruchego pergaminu. Pokręcił głową, wyganiając niechciane wspomnienia. To musiał być ktoś z personelu. Może któryś z lekarzy?
Emil oparł się o kanapę, zerkając na majaczący w przejściu cień maskonura. Może to tylko przywidzenie, ale wydawało mu się że widzi karykaturalny uśmiech na dziobie ptaszyska. Coś pominął, o czymś zapomniał. Lekarze mają na szyjach metalowe węże, pielęgniarki chowają w kieszeniach małe komary. Specjaliści patrzą jak listy śnieżne, uważnie, bacznie, czekając na odpowiedni moment do ataku. Ochroniarze z kolei... są jak niedźwiedzie. Blokują sobą całe przejście. I zasypiają. Ale nikt i nic ich nie ruszy.
Islandczyk zerknął na brata, niepewnie przygryzając wargę. Pierwszy raz nie miał pewności - nie mógł się upewnić, sprawdzić, potwierdzić.
- Niedźwiedź mu przeszkodził - mruknął i przez chwilę w jego oczach pojawiła się dziecięca bojaźń, coś, czego nie okazywał otwarcie od śmierci ojca. Zaraz znów uciekł za swoją chłodną, beznamiętną maskę.
Powrót do góry Go down
Norwegia

Norwegia


Liczba postów : 61
Join date : 21/11/2013

Sala główna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 3 I_icon_minitimeSob Kwi 05, 2014 2:49 pm

Mała, puchata kulka ukryła się za ramą obrazu i Askel nie wiedział, o co chodzi. Przestraszyła się czegoś? Emil nie był osobą, której bali się jego magiczni przyjaciele. Emil był im bliższy niż cała reszta ludzi, którzy stawali na drodze Askela. Co więc stało się temu maleństwu?
Może to wspomnienie ochroniarza. Norweg zmarszczył delikatnie czoło i obejrzał się na brata. Ochroniarz nie był smokiem, bo te nie występowały w tym ośrodku (Askel szukał ich wielokrotnie), bliżej mu było do niedźwiedzia.
W jednej chwili postać wysokiego mężczyzny, którego Askel widział wcześniej, zmieniła się w jego pamięci w obraz wielkiego, groźnego niedźwiedzia o srebrzystej sierści i długich kłach, stojącego na tylnych łapach i zagradzającego w ten sposób przejście.
Dreszcz przeszedł mu po plecach.
- Niedźwiedź-strażnik. - Mruknął na granicy słyszalności, jakby bał się, że ochroniarz może ich usłyszeć. Złość na trolla minęła mu całkowicie. Czy mógł być zły za to, że nie poradził sobie z taką bestią?
Puchata kulka też miała prawo bać się, jednak Askel nie chciał, by została sama. Stanął na palcach i wyciągnął ręce, by sięgnąć ją z obrazu. Okazało się, że to wciąż za mało.
Powrót do góry Go down
Islandia

Islandia


Liczba postów : 17
Join date : 08/03/2014

Sala główna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 3 I_icon_minitimeSob Kwi 05, 2014 8:01 pm

Emil był kompletnie nieświadomy tego, jak jego obecność oddziałuje na magicznych przyjaciół brata. Nigdy nie traktowali go wrogo, nawet gdy uciekał z domu i wracał kilka dni później, drżący z zimna, potargany i brudny. Nie doświadczył z ich strony żadnej nieprzyjemności i może właśnie dlatego tak ufał Askelowi, otoczonemu przez nieznane, bajeczne uniwersum. Nic, co znał Norweg, nie krzywdziło Islandczyka. Co nie eliminowało faktu, że niektóre z pomniejszych stworzeń początkowo mogły się obawiać Emila. Był mistrzem pierwszego wrażenia "bez kija nie podchodź", co niestety nie sprzyjało natychmiastowemu wytwarzaniu przyjaznych kontaktów. Potrzebował czasu.
Chłopak obserwował brata, próbując kolejno interpretować śladowe ilości jego mimiki. Askel nie okazywał uczuć, a każdy jego gest był albo odruchem, czymś nad czym nie panował i do czego nie przykładał większej wagi, albo minimalnym cieniem wyrazistej reakcji. U innych ludzi łatwo szło zauważyć kiedy się smucą, kiedy coś ich drażni, a kiedy są zwyczajnie zmęczeni. W przypadku Norwega należało dokładnie śledzić każdy ruch jego ciała - Emil szybko zauważył, że coś martwi brata. No, może nie tyle martwi, co wyraźnie zastanawia.
Znieruchomiał, gdy doszły do niego ledwo słyszalne słowa brata. Przypomniał sobie własne próby ucieczki i ogromne łapy, które odciągały go od czytnika. To musiał być niedźwiedź. Nie było innego logicznego wyjaśnienia.
Zmrużył powieki. Norwedzy mieli specjalnie szkolone psy na łosie. Duńczycy potrafili wytresować sokoła, by odnajdował siedliska lisów. Islandczycy... ładnie obrabiali lód. Słowem: nie mieli nic na niedźwiedzia. To było niepokojące. Ale, jakby się na tym dogłębniej zastanowić, to na każdego był sposób.
- Niedźwiedzie zapadają w sen zimowy. Trzeba poczekać, aż pójdą spać. I przejść tak, żeby nikt nic nie usłyszał - szepnął, wolno podnosząc się z kanapy. Nie za bardzo wiedział, co też wyczyniał jego brat. Emil zmieszał się lekko, gdy pomyślał o tym, jak mógłby pomóc Askelowi. Wyglądało na to, że stara się sięgnąć po dziwną, migotliwą plamę. - Podsadzić cię?
Oho, maskonur wynurzył się zza futryny. Spojrzał raz, drugi, trzeci i stracił zainteresowanie. Emil westchnął. Wolałby być w domu, gdzie wszystkie istoty po prostu były, na wyciągnięcie ręki.
Powrót do góry Go down
Norwegia

Norwegia


Liczba postów : 61
Join date : 21/11/2013

Sala główna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 3 I_icon_minitimeNie Kwi 06, 2014 10:18 am

Gdy Emil uciekał z domu, Askel wysyłał za nim któregoś ze swoich przyjaciół. Być może nie trolla, ale jakiegoś pomniejszego elfa czy wróżkę. Zawsze było lepiej, gdy ktoś był z młodszym bratem. Oczywiście nigdy mu nie mówił o tych drobnych przejawach troski. Prawdę mówiąc, rzadko mówił mu o czymkolwiek ważnym, o ile w ogóle. W końcu rozumieli się bez słów.
Teraz jednak mieli większe z tym trudności z racji długotrwałej rozłąki, przynajmniej Askel miał, a być może wcale nie chciał ponownie zrozumieć brata. Nie zastanawiał się nad tym, teraz ważniejsza była przestraszona kulka i wspomnienie niedźwiedzia, które najwyraźniej ją przestraszyło.
Obejrzał się na Emila, gdy ten podpowiedział sposób na potwora. Kiwnął krótko głową.
- W nocy. - Zawyrokował, wciąż tak samo cicho, jak wcześniej.
Nie zdążył potwierdzić, że przydałoby się, gdyby Emil go podsadził, gdy trącony obrazek zsunął się z gwoździka i spadł na podłogę. Odsunął się niezbyt gwałtownie, ale zdecydowanym ruchem patrząc na potłuczone szkiełka. Kulka uleciała.
Powrót do góry Go down
Islandia

Islandia


Liczba postów : 17
Join date : 08/03/2014

Sala główna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 3 I_icon_minitimeNie Kwi 06, 2014 7:34 pm

Nigdy nie wyczuwał żadnego magicznego przyjaciela. Może na dnie jego świadomości zakorzeniło się jakieś ciche przeczucie, że brat zawsze go dogląda. Zawsze czuwa, jest w pobliżu, nie opuszcza go na przekór wszystkiemu, co młody zrobi. Czy to przysypianie wieczorem na stacji metra, czy szalony bieg przez środek parku, czy ucieczka ze znienawidzonej lekcji. Istniała możliwość, że to właśnie dzięki subtelnej, dyskretnej pomocy baśniowych stworzeń, Emil zawsze wracał do domu. I wiedział, po prostu wiedział, którą drogę wybrać, by uciec policyjnej nagonce. Albo miał szczęście, które przylepiło się do niego jak rzep i nie chciało tak szybko odejść. Niczego nie szło wykluczyć. Po tylu latach każde wyjaśnienie pasowało jak ulał.
Islandczyk nigdy nie mógł potwierdzić żadnej ze swoich teorii. Askel nie należał do elokwentnych typów, którzy tylko czekają, by otworzyć przed człowiekiem swoją duszę. A co za tym idzie, nie zdradzał bratu, że zwykle dogląda go jak może. Wystarczyło jednak złowić pojedyncze, krótkie spojrzenie Norwega, gdy Emil wracał do domu. Chłopak nigdy nie potrafił odpowiednio zakwalifikować tej namiastki uczucia, które czasem udawało mu się dostrzec w oczach Askela.
Słysząc brata, chłopak poczuł dziwny dreszcz. Zwykły szept, nic więcej, a on czuł, jakby właśnie zapadła jakaś ważna, nieodwracalna decyzja. Jakby Askel zawyrokował, że tej nocy zmierzy się z niedźwiedziem. Przejdzie obok niego, ucieknie, zniknie. Emil drgnął, ale nie okazywał po sobie wewnętrznej niepewności. Musiał uciec wzrokiem w bok, by wszystko jeszcze raz przemyśleć. Może za wszystko wysunął niewłaściwie wnioski.
Pan Puffin pojawił się w jego polu widzenia. Wydziwiał - kręcił się wokół własnej osi, płetwami uderzając o własne boki. Jest zdezorientowany, pomyślał Islandczyk, dokładnie jak ja.
Odruchowo wrócił spojrzeniem do znajomej sylwetki, gdy usłyszał trzask. Zmierzył beznamiętnym spojrzeniem rozbite szkło. Wyglądało jak kryształy lodu, dokładnie takie, jakie często zbierał do kieszeni płaszcza. A potem się dziwił, że w ciepłym domu zmieniały się w wodę.
- Niedźwiedzie boją się lodu. Nie lubią zimna. - Schylił się, sięgając po kawałek przezroczystego szkła. Przeciągnął palcem po ostrej krawędzi, ostrożnie, niemal pieszczotliwie. - Te się nie stopnieją. Może twój przyjaciel chciał... wskazać sposób.
Powrót do góry Go down
Norwegia

Norwegia


Liczba postów : 61
Join date : 21/11/2013

Sala główna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 3 I_icon_minitimeWto Kwi 08, 2014 7:29 am

Gdyby Askel dowiedział się o wpływie, jaki mają na brata jego wymyśleni przyjaciele, pewnie ostatecznie odrzuciłby możliwość ich nieistnienia. Skoro inni mają możliwość odczucia tych stworzeń, teza lekarzy jest całkowicie błędna.
Przypomniały mu się jego dawne opowieści, w większości historie kopiowane z książek niemal słowo w słowo, które opowiadał bratu, gdy zdawało się, że nikt inny nie słyszał. Tam również występowały niedźwiedzie. Równie wielkie i groźne jak ten, który pilnował drzwi.
Ale nigdy nie musiał się z nimi mierzyć. Pozostawały słowami na kartce, a ten tutaj był jak najbardziej prawdziwy. I zapewne prawdziwie groźny, ale Askel nie bał się. To nie był czas na strach. Z tego wszystkiego nie zauważył Puffina, kucnął koło Emila, przy rozbitym szkle.
- Gdy jest zimno, niedźwiedzie idą spać. - Mruknął, biorąc w dłoń większy kawałek szkła. - Gdy jest lód, niedźwiedzie są bezsilne.
Askel wiedział, że to szkło, nie lód, mimo wszystko wydawało mu się, że rozumie przekaz młodszego brata. Ostra krawędź mogła posłużyć za broń, w obliczu utraty krwi zarówno człowiek, jak i niedźwiedź, byli bezsilni. Byleby tylko nie przyłapał go z nim żaden z lekarzy.
Powrót do góry Go down
Islandia

Islandia


Liczba postów : 17
Join date : 08/03/2014

Sala główna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 3 I_icon_minitimeWto Kwi 15, 2014 5:34 pm

//Już z góry przepraszam za brak odpisu wcześniej, ale nauka mnie przygniotła do podłoża. I wypompowała wszystkie pomysły.

No tak, pomyślał Emil, spoglądając beznamiętnie na odłamek szkła, który z uwagą obracał w dłoniach, niedźwiedź-strażnik pójdzie spać. To wcale nie był zły pomysł, patrząc czysto teoretycznie, oczami dwóch aspołecznych osobliwości. Lód, szkło, zima - nie było większej różnicy, liczył się fakt, że odpowiednio użyte faktycznie mogą utorować bezpieczną drogę pod nosem strażników. Wręcz wypadałoby skorzystać z nadarzającej się okazji. Kiedy jeszcze coś podobnego może się powtórzyć? Otóż to, nigdy. Islandczyk już wcześniej zauważył, że teraz ucieczka z ośrodka bywa nie tyle utrudniona, co skrajnie nierealna. Nieregularne obchody, strażnicy, którzy wciąż czuwają, patrzą, śledzą. Jak nie własnymi ślepiami, to obiektywem kamery.
Ale zimą obraz się mąci. Śnieg utrudnia widoczność. Na lodzie łatwo się poślizgnąć. Ludzie myślą tylko o tym, by się ogrzać. Nawet niedźwiedzie - wielkie, zwaliste, groźne niedźwiedzie, które wiosną są postrachem lasów, latem mogą zaskoczyć dosłownie każdego, a jesienią już jedną łapą są w jamie, pośród uschniętych liści. Zimą znikają w swoim własnym śnie, do którego nikt i nic nie ma dostępu. Którego za żadne skarby nie można przetrwać. Dlatego ten dziwaczny, pokracznie stworzony plan ucieczki, plan obejścia strażników, plan uknuty między dwójką tak podobnych i jednocześnie różnych braci, mógł mieć szanse powodzenia.
Emil ostrożnie odłożył szkło, unosząc się wolno.
- Bezsilne. Wtedy tylko trzeba być odpowiednio cicho... - nie dokończył myśli, bo był pewien, że brat doskonale wie, co chciał powiedzieć. Chłopak miał cichą nadzieję, że forma rozmowy, którą opracowali w dzieciństwie, przetrwała próbę czasu. Mimo wszystko nie mógł się powstrzymać i spojrzał na brata ze zwyczajową beznamiętnością. Pragnął się tylko przekonać, czy treść niedopowiedzenia dotarła.
Coś zaskrzeczało z boku. Emil mimochodem rzucił okiem na maskonura. Jego kompan przekręcił łeb, wpatrując się w rodzeństwo małymi, paciorkowatymi oczami. Gładkie skrzydła nielota zafurkotały kilkakrotnie, gdy zwierzę próbowało zwrócić na siebie uwagę.
Powrót do góry Go down
Norwegia

Norwegia


Liczba postów : 61
Join date : 21/11/2013

Sala główna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 3 I_icon_minitimePon Maj 05, 2014 12:51 pm

Askel mógł czekać na zimę i na czas, gdy niedźwiedź-strażnik uśnie, mógł też samemu rozpętać śnieżną zamieć przy pomocy trolla i paru innych przyjaciół, jednak szalejący żywioł mógłby prowadzić kłopoty w postaci lekarzy. Na jednego niedźwiedzia nie było potrzeby sprowadzać całej zimy, wystarczył kawałek przejrzystej tafli, którą Askel trzymał w dłoni. Była chłodna i na pewno miała ostre krawędzie, co też zaraz sprawdził. Ból na opuszce palca i kilka kropel krwi, które zaraz skapnęły na podłogę świadczył o tym, że zima, odpowiednio pokierowana, pokona niedźwiedzia.
Umysł Norwega powoli zmienił sposób postrzegania świata. Szkło w dłoni rzeczywiście stało się lodem, a mężczyzna przy drzwiach przybrał postać wielkiego niedźwiedzia o srebrzystej sierści. Emil był towarzyszem w zbliżającym się boju, a sam Askel mógł zapisać się na kartach historii jako zabójca niedźwiedzia, bohater równy tym, o których czytywał w mitologii. A może sam stanie się bohaterem mitu? Musi tylko dać sobie radę...
Jego spojrzenie stało się jeszcze bardziej puste niż zazwyczaj. Wydawało się, że nie skupia wzroku w żadnym konkretnym punkcie, tylko patrzy przez szkło na swoją przyszłą chwałę lub zapomnienie, jeśli będzie kolejnym ze śmiałków, który polegnie w starciu z bestią. Nie bał się.
- Zima zabija ciszą. - Mróz nie przychodził razem z hukiem armat czy skowytem demona. Nawet wyjący wiatr nie był śmiertelny bez mrozu. Zamarzający ludzie również nie krzyczeli. Zasypiali.
- Dzisiaj w nocy. - Rzucił jeszcze. - Wyrwiemy się stąd pod osłoną ciemności, a niedźwiedź nas nie powstrzyma.
Podniósł się, wciąż trzymając w dłoni kawałek szkła.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Sala główna - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 3 I_icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Sala główna
Powrót do góry 
Strona 3 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Sala główna - Page 3 TYcEWe4 :: Parter-
Skocz do: